,,Utrudniona możliwość gotowania”, czyli kuchnia w życiu i w teatrologii Václava Havla

Książka Žantovský’ego, wieloletniego przyjaciela i współpracownika, Vaclava Havla jest owszem książką kucharską, przede wszystkim jednak – dziełem kronikarskim. Z dużym humorem i czułością ukazuje kuchnię czeską lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych oraz mało znaną stronę najsłynniejszego czeskiego prezydenta, który był niezwykle zapalonym i utalentowanym kucharzem amatorem. Z tej   opowieści dowiadujemy się, że smaki i jedzenie były dla Havla bardzo ważne, przede wszystkim jednak, że jedzenie miało dla niego wymiar społeczny – uwielbiał gotować dla przyjaciół.   Gotował bezpretensjonalnie, nie snobując się i z dużą inwencją i pomysłowością, których wymagał brak wielu podstawowych produktów w czasach gospodarki planowej. Znajdziemy tu przepisy na kanapki z rozmaitymi smarowidłami (również z guacamole, którym Havel się zachwycił już później,  podczas  wizyty do Meksyku w czasie prezydentury, kiedy za bardzo nie miał już czasu gotować), na różnego rodzaju mięsne gulasze, uwielbiane przez Havla zupy, czeskie klasyki takie jak pstrąg po młynarsku czy polędwica w śmietanie oraz na potrawy będące szczytem elegancji i wyrafinowania w  latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, takie jak kaczka w pomarańczach, Strogonow czy wołowina po burgundzku.

Chociaż książka bardziej tropi wspomnienia i realia minionego czasu, to dla Praktyk Czytania szczególnie ważne są napomykane w niej potrawy literackie, występujące się sztukach teatralnych Havla. Okazuje się, że egzotyczne potrawy przywożone z zagranicy czy kupowane za bony w ,,Tuzexie” (czechosłowackim odpowiedniku naszego Pewexu) były w nich często narzędziem subtelnej satyry. Tak jest np. w przypadku absurdalnych, nieistniejących w rzeczywistości groombles z równie absurdalnym i nieistniejącym w rzeczywistości woodspeckiem, pojawiających się w „Wernisażu”:

Michał: Bierz, proszę!

Fryderyk: Co to jest?

Michał: Specjalność Wiery – zapiekane groombles.

Fryderyk: Groombles? Nie znam tego…

Wiera: W ostatnim czasie strasznie to polubiliśmy. Michał przywiózł czały karton ze Szwajcarii.

Michał: Ale Wiera potrafi je doskonale przyrządzić.

Wiera: Bo trzeba dokładnie uchwycić moment, kiedy już przestaną się nadmuchiwać, ale jeszcze nie zaczną kurczyć.

Michał: Skosztuj![1]

Ponieważ fikcyjne postaci w sztukach Havla miały często swoje realne pierwowzory, Žantovský postanawia odnaleźć pierwowzór również dla fikcyjnych groombles.  Drogą dedukcji i eliminacji (,,musiało to być to być coś tak cennego, żeby normalnemu człowiekowi po prostu zapierało dech w piersiach”, ,,ostrygi nie wymagają skomplikowanego przygotowania ani obróbki cieplnej”) dochodzi do wniosku, że musiały  to być zapiekane przegrzebki  z kilkoma kroplami syropu klonowego (woodspecku) i podaje na nie przepis. Takie rekonstrukcje, anegdoty i opowieści sprawiają, że książka jest bardzo miłą lekturą. Do tego pięknie wydaną: fotografie, fragmenty listów i ,,ulotnych druków” oraz dosyć surowe, i nie wyestetyzowane, by pasować na siłę do dzisiejszych standardów, zdjęcia potraw skomponowane są dużym wyczuciem.


[1] Václav Havel, ,,Wernisaż”, [w:] tenże, Utwory sceniczne, przeł. Andrzej S. Jagodziński, Warszawa 2016.


[Michael Žantovský, Havel od kuchni, przeł. Andrzej S. Jagodziński, Wydawnictwo Afera, Wrocław 2020]